Trener Daniel Tukaj: Nasza fatalna passa na wyjazdach trwa i dzisiaj w szczególności w pierwszej połowie nie zrobiliśmy nic, aby to zmienić. Graliśmy zbyt chaotycznie, wolno i za mało agresywnie. Inną historią jest już fakt, jak tracimy bramki. Pierwszy gol padł po rzucie rożnym, gdzie pomimo szczegółowego rozpisania naszego ustawienia, zachowujemy się jakbyśmy pierwszy raz byli na boisku piłkarskim. Druga bramka padła dosłownie 30 sekund później, bo po naszym rozpoczęciu oddaliśmy piłkę rywalowi i pozwoliliśmy na strzelenie sobie gola. Po przerwie, w której dokonaliśmy kilku zmian mieliśmy nadzieję na zmianę obrazu gry. Po części się to udało, bo mecz stał się bardziej wyrównany i nie zmieniła tego nawet czerwona kartka dla naszego zawodnika. Trzeciego gola straciliśmy dopiero grając w 9 po kontrataku przeciwnika. Toczyliśmy wyrównany bój, aż do doliczonego czasu gry, kiedy to część naszych zawodników pomyślała, że w dwie doliczone minuty zdołamy odwrócić losy tego meczu i zupełnie zapomniała o defensywie. W 91 i w 92 minucie straciliśmy kolejne bramki i z bagażem pięciu straconych goli wracamy do Chorzowa. Musimy w następnym tygodniu powalczyć o punkty na własnym boisku.
Czytaj więcej: U17: ''Fatalna passa trwa" - Juniorzy młodsi przegrywają w Częstochowie
Trener Daniel Tukaj: Pierwsza połowa na pewno pod nasze dyktando, gdzie po zdobyciu bramki mogliśmy, a raczej powinniśmy zdobyć kolejne i zamknąć ten mecz. W drugiej połowie rywal z Bielska wyszedł bardziej zdeterminowany i zepchnął nas bardziej do defensywy, a myśmy starali się zdobyć kolejne bramki z kontrataków, po jednej takiej akcji udało nam się zdobyć drugą bramkę i ponownie jak w pierwszej części spotkania mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, które powinniśmy zamienić na gole. Przeciwnik był bardzo groźny szczególnie ze stałych fragmentów gry. Na własne życzenie zgotowaliśmy sobie nerwową końcówkę, gdyż Podbeskidzie zdobyło kontaktową bramkę na dwie minuty przed końcem spotkania, jednak zachowaliśmy chłodne głowy i mogliśmy cieszyć się z kolejnego zwycięstwa.
Czytaj więcej: U17: ''zachowaliśmy chłodne głowy" - Juniorzy młodsi zwyciężają z Podbeskidzie.
Trener Szymon Tutaj: Po ubiegłotygodniowej porażce bardzo dobrze zareagowaliśmy i pokazaliśmy, że był to wypadek przy pracy. Na mecz z Polonią Bytom wyszliśmy bardzo dobrze zmotywowani, agresywni i nieustępliwi. Już w 3 minucie meczu wyszliśmy na prowadzenie i konsekwentnie graliśmy do końca spotkania. Bardzo dobrze wyglądaliśmy w pressingu i tworzeniu sobie sytuacji podbramkowych. Zespół z Bytomia praktycznie nie zagroził naszej bramce przez cały mecz. Bardzo umiejętnie i szybko odbieraliśmy piłkę i przegrywaliśmy jakiekolwiek próby ataku ze strony przeciwnika samemu tworząc sobie multum okazji stąd taki wysoki wynik. Z pokorą patrzymy przed siebie i czekamy na spotkanie z Rakowem Częstochowa.
Czytaj więcej: U17: ''Wyszliśmy dobrze zmotywowani" - Wysoka wygrana z Polonią